Lament nad upadkiem Babilonu

(152) czyli bankructwo królów, kupców, sklepikarzy i marynarzy

09 październik 2020

Lament nad upadkiem Babilonu

Autor:
Daniel Kaleta

Będą płakać i lamentować nad nią królowie ziemi, którzy uprawiali z nią nierząd i pławili się w przepychuObj. 18:9.

Poczucie bogactwa jest rzeczą względną. Mierzy się je w odniesieniu do średniej zasobności albo poziomu ubóstwa. W społeczeństwach słabo rozwiniętych większość ludzi żyje ubogo, podczas gdy nieliczni opływają w luksusy.

Liczbę ludności zamieszkującej Cesarstwo Rzymskie na przełomie I i II w. n.e. ocenia się na 50-70 mln. Średni dochód na osobę w tamtych czasach szacowany jest na poziomie 160-380 sesterców rocznie. Łączny produkt krajowy wedle dzisiejszych kryteriów wynosił od 13 do 20 miliardów sesterców rocznie, co zdaniem niektórych historyków ekonomii można by przeliczyć na współczesne 25 mld dolarów (Angus Maddison w publikacji z 2007 r.).

Dla porównania: Unia Europejska, obejmująca w zasadzie tylko zachodnią część Imperium Rzymskiego, ma 512,5 mln obywateli, a jej łączny PKB wynosi ok. 20 tys. miliardów dolarów, czyli średnio ok. 40 tys. na osobę. Same tylko Włochy, zamieszkiwane przez 60 mln ludzi, czyli mniej więcej tyle, co całe Cesarstwo Rzymskie obejmujące cały basen Morza Śródziemnego, produkują rocznie towary i usługi za 2100-2400 miliardów euro, czyli dziesięć razy więcej niż ich potężny starożytny poprzednik.

Trudno oczywiście porównywać stan dobrobytu w tak odległych epokach, a nawet wartość nabywczą ówczesnej waluty w proporcji do obecnej. Z całą jednak pewnością jesteśmy dzisiaj średnio bogatsi. Legionista rzymski zarabiał w swoim czasie około 1000 sesterców rocznie, czyli kilkakrotnie więcej niż przeciętny rzemieślnik, nie mówiąc już o rolniku. Za pół sesterca można było kupić bochen chleba lub pół litra gorszego wina. Dzienna stawka ok. 3 sesterców wystarczała więc legioniście na 6 chlebów lub 6 dzbanków pośledniego wina. Dzisiejszy żołnierz włoski zarabia ok. 30 tys. euro rocznie. Za dzienną stawkę ok. 80 euro może kupić co najmniej 15 bochenków chleba i do tego 15 butelek pośledniejszego wina.

Samo miasto Rzym, którego upadek opisywany jest w wizji Objawienia, było oczywiście nieporównywalnie bogatsze od prowincji. Mimo to poziom życia ówczesnego przeciętnego rzymianina trudno byłoby porównać do dzisiejszego. Na dodatek współczesny rzymianin żyje na podobnym poziomie co ateńczyk, warszawiak, madrytczyk czy nawet mieszkaniec jakiegoś pomniejszego miasta Europy. Tymczasem w starożytności poziom życia na prowincji albo w niedużych miastach był znacznie niższy niż w stolicy. Rzymska arystokracja prawie nie płaciła podatków i bogaciła się dzięki wysokim kontrybucjom z prowincji. Także królowie i arystokraci w ośrodkach prowincjonalnych potrafili pomnażać swe majątki w cieniu potężnej metropolii, jednak większość obywateli państwa rzymskiego żyła w warunkach, które dzisiaj uznalibyśmy za ubóstwo.

Rzym nie był miastem portowym. Korzystał w tym zakresie z usług odległej o 30 km Ostii. Cesarze pierwszych wieków nowej ery znacznie rozbudowali port i na tyle dobrze skomunikowali go ze stolicą, że Ostia stała się praktycznie częścią miasta. W tym czasie Morze Śródziemne było już całkowicie wewnętrznym akwenem imperium, zwanym „mare nostrum” – naszym morzem, gdyż Rzym kontrolował wszystkie jego wybrzeża. Transport morski i handel towarami przewożonymi drogą morską były kluczowe dla ogólnego rozwoju ekonomicznego całego regionu.

Upadek Rzymu, określanego przez Jana mianem Babilonu, wywołuje w wizji lament królów, kupców, sklepikarzy (drobnych handlarzy) i marynarzy, którzy tracą swoje dochody. Cesarz rzymski był królem królów. U jego boku, pod osłoną jego armii, władzę sprawowali liczni dygnitarze w prowincjach. To oni na upadku metropolii stracą najwięcej. Ale również globalna obsługa gospodarcza tego politycznego i społecznego tworu stanowiła dla wielu ludzi źródło potężnych dochodów, które mieli stracić, gdy działalność gospodarcza nabierze bardziej lokalnego charakteru. Nie będą mogli się już bogacić ani wielcy kupcy, ani mali sklepikarze rozprowadzający ich towary. Straty poniosą także przewoźnicy, transportowcy – w tamtych czasach przeważnie marynarze.

Beneficjentami ówczesnego systemu gospodarczego byli, tak jak i dzisiaj, ludzie posiadający władzę oraz ci, którzy obsługiwali proces wyrównywania poziomów gospodarczych. W jednym zamkniętym regionie wytwarza się na ogół równowaga gospodarcza, która przy dobrym zarządzaniu pozwala wszystkim w miarę równomiernie podnosić poziom własnego dobrobytu. Pomiędzy odizolowanymi regionami powstają jednak różnice wynikające ze zdolności i pracowitości ludzi, położenia czy dostępu do surowców naturalnych. Zróżnicowanie może być też wynikiem specjalizacji życia gospodarczego. Stworzenie warunków politycznych do współpracy międzyregionalnej otwiera drogę dla przedsięwzięć wykorzystujących różnice regionalne. To, co w pewnym sensie naturalne, staje się źródłem niesprawiedliwych praktyk ekonomicznych – zawyżania cen produktów oraz zaniżania płac dla ich producentów.

Jeśli w tamtych historycznych proporcjach upadek Rzymu wywołał tak ogromne perturbacje, to na dzisiejszym poziomie globalizacji, światowej wymiany towarów i usług załamanie cywilizacyjne będzie musiało stanowić bezprecedensową katastrofę. Historyczny Babilon upadł i odszedł w polityczną niepamięć. Rzym upadał dwa razy: raz jako stolica starożytnego imperium, a tysiąc lat później jako duchowe i czasem też polityczne centrum chrześcijańskiego świata. Upadek obecnej wersji rzymskiego mocarstwa, obejmującego swym zasięgiem wszystkie morza i oceany, będzie jednocześnie końcem świata, jaki znamy, i początkiem „nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość” (2 Piotra 3:13).


Najważniejsze pojęcia i zagadnienia

  1. Rzym był bogatym miastem, a całe imperium bogatym państwem, jednak tamto bogactwo trudno porównywać do obecnego poziomu dobrobytu i bogactwa w krajach będących spadkobiercami tamtej idei społecznej, politycznej i gospodarczej.
  2. Beneficjentami ponadregionalnej gospodarki są ludzie mający realną władzę polityczną lub gospodarczą oraz ci, którzy obsługują wymianę towarów i usług między różnie rozwiniętymi regionami.
  3. Zachwianie równowagi we współczesnych globalnych mechanizmach gospodarczych będzie oznaczało ostateczny koniec cywilizacji stworzonej przez Babilon i rozwijanej przez kolejne światowe imperia aż po Rzym i jego naśladowców.

W następnym odcinku: Oryginał i kopia – czyli Niniwa, Babilon i Tyr a Rzym


Cykl: Spacery z Janem po wyspie Patmos - spis wszystkich odcinków


Podobne tamatycznie



© | ePatmos.pl